Stateczny mąż, ojciec, właściciel, Prezes, trener i wujek z ogromnym poczuciem humoru i wyjątkowymi zdolnościami kulinarnymi, których uczył się od swej ukochanej babci. Rzadko niestety można go spotkać w kuchni, ponieważ nieustannie czuwa w Klonku nad swoimi championami, ale kiedy już coś ugotuje, zadowoli smakiem swych potraw nawet najbardziej wymagających smakoszy. Od lat przygotowuje swoje konie do startów na polskich i zagranicznych torach wyścigowych, gromadząc cenne trofea, puchary i medale. Ceni tradycję, ale nie zamyka się na współczesne nowinki, szczególnie jeśli mogą one ułatwić życie. W sezonie najlepiej spotkać go około 5:00 nad ranem lub po zmroku, w czasie dnia pojawia się tylko na krótkie chwile, by rzucić jakąś dykteryjkę, przynieść nowinę z Mikołajek lub skomentować bieżące wydarzenia ze świata. Stara się bowiem mimo wielu obowiązków wszystko mieć pod kontrolą. Poza sezonem zwalnia i wtedy uwielbia prowadzić długie, nocne rozmowy Polaków.